• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

kontestator

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 01 02 03 04

Kategorie postów

  • kino-muzyka-sport (1)
  • ulubione (12)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Kwiecień 2010
  • Grudzień 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002

Archiwum kwiecień 2003, strona 1

< 1 2 3 >

Bez tytułu.

Z okazji zbliżających się świąt chciałbym wam życzyć "niczego szczególnego", bez względu na to co to miało by być i jak szczere miałyby być to życzenia. W dobie wysoko rozwiniętej znieczulicy społecznej i ogólnego olewactwa jakieś bardziej wylewne ekspresje uznał bym za zdrade swoich ideałów, które są może troszke mało szlachetne i z natury złe, ale z drugiej strony lepsze takie niż żadne, a nawet jeśli nie są lepsze to już przecież słowo się rzekło i głupio tak zmieniać zdanie w ostatniej chwili. Inna sprawa, że tylko świnia nie zmienia poglądów, ale w ten sposób mogę pokazać jak wysoka jest moja samoocena, i z jak wielkim dystansem podchodze do własnego bytu, bo chyba nikt nie ma wątpliwości co do tego, że trzeba owe cechy posiadać by bez zająknięcia i bez zbędnych emocji usadowić siebie - homo-sapiens - obok tak mało szlachetnego zwierzęcia jak świniak !   "świnie to brudne zwierzęta" - mawiał Samuel L. Jackson w "Pulp fiction" - "Nie to co psy, psy mają osobowość" - dodawał po chwili i w obu przypadkach zgadzam się z tym aktorem pochodzenia afro-amerykańskiego ! Właściwie to po co podkreślam jego pochodzenie ? Czy to ma jakieś znaczenie ? Zupełnie tak jak akcja www.NIECHNASZOBACZA.pl . Wiem, że to miało pokazać, że "ONI" niczym się nie różnią od "NAS", ale z drugiej strony jakoś sztucznie mi to wszystko wygląda i mam poważn obawy, iż poza okazją do zaistnienia dla takich palantów jak chłopcy z "młodzieży wszechpolskiej"(małe litery nie są wcale przypadkowe) nie przyniesie niczego nowego. Zresztą co ja mogę o tym wiedzieć ? Jeszcze nigdy nie byłem gejem (nie licząc kilku prowokacyjnych aktów z kolegą w LO na lekcji matematyki, ale jak Boga kocham. nigdy nie posunęliśmy się poza przytulanie !!!) ani nawet nie znam żadnego ( chyba ), więc prawdopodobnie nie jestem osobą kompetentą do ferowania werdyktów w tak niejednoznacznej i kontrowersyjnej kwesti. Ale na czym to ja skończyłem ? Acha ! Na świniach ! No więc poza zdolnością do "zwąchania" trufla nie znajduje w osobowości świni żadnych cech godnych naśladowania, co nie zmienia faktu, że wcale nie wstydze się tego, iż się z nią porównałem. Wszyscy przecież wiemy, że to stary sposób na poprawienie własnego wizerunku. Mało ładne i mało ciekawe dziewczęta znajdują sobie jeszcze mniej ładne i jeszcze mniej ciekawe koleżanki po to by stworzyć pozory kogoś lepszego niż są w rzeczywistości ! Poszedłem więc tym tropem i co z tego wyszło ? JA i świnia !!! Jeżeli dzięki temu zabiegowi cokolwiek w waszych oczach zyskałem to strasznie się ciesze. A jeśli nie, to i tak nie ma to żadnego znaczenia ! Jak wiadomo świni do szczęścia potrzeba tylko i wyłącznie pełnego koryta, a kiedy jak kiedy, ale w święta o pełną miche nietrudno. Smacznego !

19 kwietnia 2003   Komentarze (3)

Krótka piłka.

 

Jednozdaniowa notka o niczym, dla każdego, nikogo nie mogąca zainteresować, ale z drugiej strony jakie to uniwersalne !!!

17 kwietnia 2003   Komentarze (15)

ABCDEFGHIJKLOMNOPQRSTUWXYZ - caps lockiem...

 

 

 

Times like this - Foo Fighters. Najlepszy rockowy kawałek jaki mialem okazje usłyszeć w tym roku. 100 x lepsze niż prozac i cała masa innych gównianych używek od piw w Biedronce po 1,30 poczynając, na kolumbijskiej kokainie po kila tys. $ za gram, kończąc. Zazwyczaj tylko "między wierszami" wspominam o tym co ciekawego udało mi się usłyszeć, przeczytać czy zobaczyć, ale stopień zajebistości ( tak nie lubie tego zwrotu, ale z drugiej strony tylko to określenie jest własciwe by w zwięzły sposób wyrazić moją opinie o tym utworze) tego genialnego kawałka tak mnie poraził, iż uznałem za niezbędne poświęcenie mu dużo więcej miejsca niż w innych przypadkach. No to tyle o moich zboczeniach muzycznych, którymi bardzo chce was zarazić, bo może wtedy swoją ulubioną muze mógbym uslyszeć w jakimś profesjonalnym, a co za tym idzie, komercyjnym medium. Teraz będzie o prozie życia. Wróciłem z Dni Otwartych na Uś i już wiem, że po raz 3 jestem gotów stawić czoła potencjalnym przeciwnikom w walce o 5 lat taniego imprezowania w akademikach, ciągłego opieprzania się, życia na koszt podatników, szprycowania się amfetaminą przed ważnymi egzaminami, łatwych wyjazdów do USA w celu podjęcia nielegalnej pracy i uznanie w oczach rodziny, która po moim ewentualnym sukcesie przyzna zapewne, że "jednak nie taki tępy na jakiego wyglądał" ! Znaczy się w końcu czuje, że jestem gotów aby przyłożyć się do egzaminów wstępnych na studia Taa... Po raz pierwszy czuje się w pełni zdeterminowany by osiągnąć cel i po raz pierwszy wiem na co chce się dostać ( socjologia reklamy i komunikacji społecznej - egzamin ustny dotyczący podstawowych pojęć z zakresu wiedzy o społeczeństwie i o kulturze oraz umiejętności interpretowania testów z tego zakresu, w zeszłym roku było ponad 9 os. na jedno miejsce ! ) i mam wielką nadzieje ów cel zrealizować. Roczniki 82 i 83 okazały się ponad moje siły (a może lepiej było by napisać, że nie bardzo chciało mi się z nimi powalczyć (ohydny "wyścig szczurów" tfu!) ale teraz wiem, że zła karta musi się odwrócić. Rocznik 1984 już dawno sobie rozpracowałem !!! Nieważne czy przyjdzie mi się zmierzyć ze śląskim odpowiednikiem Marcychy, Magny czy Sanga ! Jako jednostka zaprawiona w bojach użyje najbardziej przebiegłych metod, i najbardziej wyrafinowanych intryg by odprawić z kwitkiem swoich potencjalnych konkurentów ! Nie pomogą im ani 4+ z matmy, ani zawieszone kwasy (cokolwiek miało by to znaczyć !!!), ani nawet podważanie mojego heteroseksualizmu (swoją drogą sang, to przecież ty głosisz wszem i wobec swoje uwielbienie do waflów !!!) ! Jestem głodny sukcesu i za jakieś 2 i pół miesiąca swój apetyt zamierzam zaspokoić.Tymaczasem ide spać snem sprawiedliwego, snując plany o karierze szefa działu marketingowego w Coca-Coli ! Dobranoc...

16 kwietnia 2003   Komentarze (6)

Słowo na niedziele ! Albo kilka słów !

 

 

Z jednej strony ciągle się rozwijamy, poszerzamy horyzonty, zdobywamy nowe doświadczenia, rozważamy i analizujemy każdy aspekt naszego życia i staramy się wyciągać wnioski na przyszłość, a i tak w najważniejszych dla nas momentach dajemy się poddać emocjom, nastrojowi chwili, hormonom czy jak tam jeszcze nazwiemy naszą postawe, w danym czasie i danym miejscu, która nijak się ma do tego co do tej pory o sobie myśleliśmy i jakie mieliśmy wyobrażenie o tym jak sie zachowamy w danej sytuacji. Ja np. nigdy nie sądziłem, że dalbym się komukolwiek naciągnąć na to co dzisiaj zrobiłem, a nie dość, że się dałem to właściwie sam to zainicjowałem i pozwoliłem się temu rozwinąć, aż do szczęśliwego ( z tym to może być jeszcze różnie) finału. To w sumie troche puste i malostkowe, że się tym chwale, ale po pierwsze nie podaje szczegółów, po drugie nie podaje tożsamości zainteresowanej, po trzecie wreszcie, zaistniała sytuacja, poza doznaniami strikte hedonistycznymi (a może powinienem był napisać atawistycznymi ? zwał jak zwał dla ułatwiania dodam, że nie chodzi o załatwianie potrzeb fizjologicznych. a fe !) pozwoliła mi rozwinąć się wewnętrznie i dojść do w sumie banalnego, ale jakże prawdziwego wniosku, że wiemy o sobie tyle ile nas sprawdzono (to chyba z Szymborskiej ?) a pozostałe roważania i "gdybania" to tylko zwykła demagogia i nocne majaki pijanego hanysa...

13 kwietnia 2003   Komentarze (7)

Pieprzone czarnuchy !!!!! ( rasistowski nagłówek...

Pieprzone czarnuchy !!!!! ( rasistowski nagłówek jest powodowany moją chęcią do prowokowania, tak naprawde to nie uważam, żeby jacykolwiek murzyni byli gorsi od nas ! co więcej niektórzy są nawet lepsi (np. na 100 metrów) albo nawet najlepsi (np. w koszykówce). Mógłbym napisać np. "Pieprzone białasy!!!!", ale wtedy (mając na uwadze jednorodność rasową Polaków) nie wzbudził bym pewnie takiego zainteresowania, a nawet gdyby i tekst o białasach miał być równie skuteczny to i tak nie ma sensu tego analizować bo właśnie klikam na zapisz !)

Dzisiaj wszyscy piszą notki o bezsensie (żeby nie być gołosłownym choćby Błękitna Glina, jasna, KP ) więc uznałem, że ja też powinienem kilka słów o tym jakże ważnym elemencie mojego życia. Nie wiem kiedy to się u mnie zaczęło, ale trwa do dziś i wszystkie znaki na niebie i Ziemi wskazują, że będzie towarzyszyć do końca dni moich. Poczucie pustki, beznadzieji i bezsensu wszystkiego co robie. Chociażby dzisiaj. Ot tak, zupełnie bez powodu zamiast jechać na praktyke do Gliwic pojechałem sobie do Chorzowa (jak to dobrze, że na ślunsku zawsze jest gdzie jeĄdzić, i jak dobrze, że mam miesięczny). I nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż nie miałem żadnego powodu by tam sie znaleĄć (żeby nie być gołosłownym to dodam, że podobne przypadki zdarzają mi się średnio kilka razy w miesiącu). Nie znam tam absolutnie nikogo, nie ma tam absolutnie żadnych ciekawych miejsc a ja nie miałem absolutnie żadnej gotówki przy sobie, by móc ją wydać absolutnie na cokolwiek. Co do samych pieniędzy to stan bezsensu zdaje się szczególnie nasilać przy każdym ich wydawaniu. Chyba nikt nie wydaje pieniędzy głupiej ode mnie. Nie chodzi nawet o to, że choćbym nie wiem ile gotówki posiadał to i tak nigdy nie kupie sobie czegoś konkretnego, (pod pojęciem konkret mam na myśli chociażby jakikolwiek ciuch poza t-shurtem) nawet nie potrafie jej z klasą rozpieprzyć (znaczy się wóda, panienki, hazard, etc. ). Zawsze rozmieniam się na tzw. drobne i nawet niedawno zdobytą (w wielkich bólach przyp. ZUS!) stówke, w lwiej części wydałem na słodycze (nie wiem czemu zawsze jak kupuje sobie pierniczków na wage to się czuje, jakoś tak cholernie dziecinnie ) płyty do przegrywania filmów ( które i tak najczęściej oglądam tylko raz ) czy tony codziennej prasy( którą i tak moge przecież oglądać w internecie ). O jakimkolwiek zabezpieczaniu sobie przyszłości to absolutnie nie ma mowy. Jeżeli w miare szybko nie znajde sobie jakiejś w miare intratnej posadki (dla wszystkich niuświadomionych - na śląsku, podobnie jak w reszcie kraju jest o to cholernie, cholernie trudno ) to perspektywa mieszkania z mamusią do 30-stki nabierze coraz bardziej realnych kształtów. Ale co ja to miałem ! Acha ! No więc to poczucie bezsensu nie jest wcale pozbawione pozytywów, Dzięki niemu mam świadomość przypadkowości i nielogiczności naszego bytu, który w swojej przewrotności może zrobić ze mną absolutnie wszystko bez względu na to jak bardzo zaangażuje się w rywalizacje o ciepłe i dobrze płatne posadki w świecie pełnym brutalności nieuzasadnionej złośliwości (to ostatnie zdanie jest właściwie bezsensu, ale to po to by uwiarygodnić reszte notki). Dobranoc !

12 kwietnia 2003   Komentarze (9)
< 1 2 3 >
Kontestator | Blogi