Do przerwy 0:1 (ale ta bramka to była po...
Długo nie pisałem, bo w sumie nie było o czym. Teraz też w sumie nie ma, ale pomyślałem sobie, że skoro już prowadze internetowy pamiętniczek, to bezsensu byłoby nie skorzystać z okazji by wylać troche (no może troche więcej niż troche) jadu nagromadzonego na skutek przeżyć związanych z wydarzeniami ostatnich dni. No więc - parafrazując do bólu wyżałowany zwrot z czeskich filmów porno - Pozor ! Budu tryskal !
To było wczoraj ! Egzamin ustny z fonetyki (albo fonologii ?!! szczerze mówiąc nie odróżniam) czyli właściwiej wymowy angielskich słówek, głosek, literek i całej masy innych ciekawych dźwięków, nad których prawidłową emisją czuwa pani profesor "myślałeś, że jesteś taki cwaniak a tymczasem Cię upiedoliłam na cacy hahaha". Albo nie zagłębiając się w detale przejde od razu do rzeczy ! Kapiszona dostałem, tak ? Jako jedyny !!!! Kurcze pióro w dupe !!! Jak ona mogła mi to zrobić ?!!! Czy ona nie wiedziała jak ja trudno znosze niepowodzenia ?!! Czy niektórzy ludzie naprawde nie zdają sobie sprawy kim ja jestem ?! I wreszcie, czy ja wyglądam na kogoś, kto nie potrafi prawidłowo wypowiadać jebanej literki B (z angielskiego bi) ?!! No sami powiedzcie ?! Żeby było śmiesznej to jak poszedłem się zapytać kiedy to można poprawić to ona mi powiedziała, że pod koniec semestru !!!! No to tej pani już podziękujemy ! Azor ! Bierz ją ! DRUGA KWESTIA ! Reakcja grupy też mnie mocno nabuzowała, ale powiedzmy, że nie będe im wypominał ! Albo co mi tam !!! Żebyście widzieli te nikczemne spojrzenia i uśmiechnięte mordy znamienujące to ohydne poczucie wyższości ! A już zupełnie mnie dobiło jak każdy się pytał : "A co dostałeś ? A co dostaleś ? Pałe ?! Niemożliwe ?! Ojej ! Ale na pewno poprawisz !" Przecież "pani profesor" wszystkich wyczytała - ale nic to !!! - każdy musiał wbić swojego gwoździa w umęczoną dupe Stasia (Staś, Tomek to wciąż jedna i ta sama osoba czyli ja przyp. kontestator) !!! Jeszcze na koniec wszyscy sobie wymyślili, że skoro tak dobrze poszedł egzamin, to może pójdziemy na piwko ?! "Pycha ! Bardzo dobry pomysł ! - odpowiedziały chórem ciche mychy co to wczoraj miały swoją chwile triumfu, i które do końca dni swoich będą wspominać jak to jedyny raz były na imprezce. "Ale ty Tomek też pójdziesz, nie ?!! " NIE ! NIE PÓJDE ! Pierdole wasze piwko, wy kurwa prymusy !!! Mam 1000 lepszych rzeczy do roboty, a nawet, gdybym nie miał to i tak bym coś wymyślił, byleby tylko uniknąć tych ciotarskich dyskusji o dupie Maryny i innych żenackich tematach, na których samo wspomnienie, aż żal dupe ściska, że o innych fizjologicznych potrzebach nie wspomne. Tak bym im kurna powiedział !!! ...gdyby nie to, że zaraz po zajęciach jako pierwszy wyszedłem z klasy, po to by jak najszybciej zapić kaca moralnego, wybornymi Tyskimi rocznik 2003 doprawiając się nie mniej znamienitą tabaką Willsona po 3 zł za pudełeczko, obejrzeć smutne jak pizda "Godziny" i poczytać "bajki z Lajlonii" Leszka Kołakowskiego (to drugie już dużo lepsze).
No to właściwie wszystko by było. Nawet mi ulżyło, ale jakby co to ja tu jeszcze wróće ! Papunie...