• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

kontestator

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Kategorie postów

  • kino-muzyka-sport (1)
  • ulubione (12)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Kwiecień 2010
  • Grudzień 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002

Archiwum marzec 2004

Down in a hole...

Jak słusznie w swej ostatniej notce zauważa BanShee: "czy dyskoteka czy koncercik czy cokolwiek podobnego, wszystko ma na celu ruchańsko". Amen ! Ja nawet posunąłbym się dalej i powiedział, że w bliższej lub dalszej perspektywie każda nasza aktywność ma na celu właśnie to, i tylko to (tzn. jest jeszcze mamona, ale dzisiaj nie mam zamiaru rozstrzygać sporu czy świat kręci się wokół kasy czy wokół dupy przyp. egzystencjalista) co może nie jest najbardziej szlachetne, ale tak to już czasem bywa. Zwłaszcza teraz, kiedy nadciąga wiosna (krajobraz za oknem jakby temu przeczy, ale to zapewne chwilowe niedomaganie), ptaszki ćwierkają (a nie śpiewają !!!), Reds się otwiera, że o Żywcach i Tyskich nie wspomne, i każdy chłopiec, i każda dziewczyna pragnie wzbogacić swe życie intymne, i nadać swej szarej, i smutnej egzystencji nieco kolorytu. Zapragnąłem i ja. Jakby na przekór mojego ubioru outsidera, kieszeni pustej niczym (który to raz o tym powtarzam ?) konto NFZ, cery niczym u jakiegoś nastoletniego onanisty i fryzury niczym z lat 60 tych, przychylność płci pięknej w tzw. realu (no bo w sieci to przecież od zawsze, prawda ? ) zdaje się być większa niż kiedykolwiek. Sam nie wiem czy to kwestia mojej nieprzeciętnej osobowości i nieprzeniknionej głębi wewnętrznej czy raczej ogromna posucha na rynku "pięknych dwudziestodwuletnich", ale dochodze do wniosku, że kluczem jest dystans do własnej osoby, pewność siebie i cokolwiek inwencji, by wejść w bliższe kontakty z zupełnie atrakcyjnymi przedstawicielkami rasy samicznej (seksizm zamierzony). Postanowiłem więc wykorzystać swoje 5 minut i mówiąc oględnie bawie się całkiem nieźle. Wyrzutów sumienia brak, gdyż wszystko odbywa się za porozumieniem obu stron, a to, że jakby mało w tym wszystkim uczucia i uniesień strikte duchowych to raczej dowód na to, że nie można mieć wszystkiego, niźli jakiś poważny problem uprzykrzający mi codzienność. Z drugiej jednak strony moja krytyczna natura znowu daje znać o sobie, i podpowiada, że skoro teraz samopoczucie u mnie w sferach cokolwiek wysokich to znaczyć to może tyle, że tak naprawde wcześniejsze doły, stany przygnębienia i zobojętnienia wobec świata, były motywowane niczym więcej niż niezaspokojoną chcicą. Troche smutne. Znaczy się że, jestem pusty ? Coś zapewne jest na rzeczy, ale z drugiej strony mimo tego, że proces ewolucji zdaje się nieustannie zachodzić to w gruncie rzeczy wszyscy przecież jesteśmy z jednego drzewa, i dążymy do tego samego, a to, że w troszke odmienny sposób to już raczej kwestia indywidualnej estetyki, ewentualnie pochodzenia, jednak tak czy siak temat główny zmienia się jakby wcale. Banalną konkluzją, iż wszyscy jesteśmy braćmi/siostrami pragnąłbym zakończyć dzisiejszy wykład o seksowaniu, który co prawda nie rzucił nowego światła na owe zagadnienie (bo i rzucać nie miał zamiaru), ale zawsze może on służyć za swoisty przerywnik w moich dość jednostajnych i monotonych wywodach, a także ciekawy precedens w kontestatorskiej tfurczości. Buzi !

27 marca 2004   Komentarze (14)

Odgrzewane kotlety część druga czyli przyganiał...

Chce być kurwa fajny !!!

Na blogach jak w dżungli przetrwają najsilniejsi

Jak ktos madry madrze mi powie ze mam chujowy blog to jest nie glonc !

To co piszesz to jest polimorficzny teologizm antywerbalny...

...wchodzi jak ciepłe bułeczki i przez chwilę myśli człowiek, że wszystko zakumał, ale po drugim, dokładniejszym czytaniu- ni chuja!

na myśl przychodzi mi zestaw wypoczynkowy składający się z trumny i 2 gromnic

tylko napisz cos zboczonego, zebym sie mogla troche popodniecac

Kiedyś założyłam kalesony mojego ojca

to nie to co myslicie ale rownie ohydne.

bo jak facet mówi drugiemu, że tęskni, albo takie tam to zajeżdża ostro pedalstwem, nie?

Dobrze,że się szybko spostrzegłeś o możliwościu dalszego płodzenia!

ale pierogow nie jedz, ok?

ja po oststnim moim pogo bałam sie dotykac szczotki do wlosów ..

dasz komenta dłuższego od notki i komuś sie zrobi przykro!

poprostu traktuja Cie jak jakiegos ulomnego bezdomnego i beda scigac, az oddasz ostatnia krople swojej krwi

już Ci się tu zakurzyło kochanie moje

To ja znalazłam Kontestatora!

nadmiar fusów nie robi dobrze naparowi

wreszcie poznałam cel swojego życia i od tej chwili jestem silna i nie przejmuję się pałerkami

a jakbym Ci usmazyla pyszniutkiego schaba z ziemniaczkami i pyszniutka salatka

choinka się spierdoliła na glebę i zbiły mi się najładniejsze bombki...

No cóż czasem trzeba postąpić NIEKONSTRUKTYWNIE?

pieprzenie o Szopenie. konkrety Teo!

jakiego koloru sa twoje gumiaki?

pocieszanie sie kosztem innych jest zdrowym odruchem

predzej napsioczylabym na wlasna matke niz na ciebie!!

czasem 'kutas jebany' jebany jest tylko z zewnątrz

w jaki sposob lubisz byc lechtany???

jakiś miły ciepły ktoś, ale żeby za dużo rano nie gadał, to podstawa!

Nie zdawaj sie na los, determinizm whatever. Bierz towara !!!

I don`t kurwa worry

prymusom trzebabylo powiedziec - chuj wam w dupe

znajomy pedofil mawiał że dziewczę może mieć nawet kilkanaście lat

szukaj tylko takich z prosiaczkami!!

nie wiedzialam ze bedzie az taki hardkor

a czy wiedziales ze statystycznie 11% ludzi nigdy nie uprawialo seksu?

bo to jest tak ze trzeba wziac to co oni i nagle pojawia sie zrozumienie i czlowiek umie bawic sie z nimi

A gdzie się podziały stare dobre metody nakurwiania po łapach tych rozbrykanych cweli?

Oni myślą, że jak mają gwizdki, to sa bardziej atrakcyjni fizycznie...

wiem, ze mi zazdroszcza. zreszta ludzie na prowincji juz plotkuja

Tak poprostu wyszedles pozostawiajac swoja milosc na tasmie ????

Wy to się powinniście ustawić w realu na jakąś piankę, albo co innego

siedze jakaś poddołowana, smętna itd, a jak wpada grono chłopaków nagle się ożywiam, jestem happy i strzelam zabawnymi textami

ja tez chce chlupa

Sześć wisienek, czystą, dwa piwa, dwie paczki ekstra mocnych i Kinder Niespodziankę

z tego wszystkiego chyba sie zesram

zabrzmiało jakbyś reklamował Nesquika

wyszlam na chwile, on sie przebral, poscielil lozko. wzruszajace, prawda ?

końcowy akt Dynastii też był zajebisty

Nie wstydz sie swoich zboczen i nie rob z siebie porzadnego czlowieka. nikogo nie oszukasz !

Mówi się fafunie...

19 marca 2004   Komentarze (21)
ulubione  

The Bitter Sweet Symphony

Dawno, dawno temu w odleglej galaktyce... Krajobraz za oknem zdaje się coraz bardziej uwiosenniać, a nastrój przygnębiania i otępienia tak jakby na chwilke dokądś uleciał. Szykują się wielkie zmiany, o których na razie Sza!, bo zauważyłem, że ilekroć pisałem o czymś ważnym co miało nadejść to najczęściej "to coś" wydarzało się nigdy, a w tym przypadku interesowała by mnie jednak jakaś bardziej konkretna data. W koledźu nic nowego, w relacjach towarzysko-spolecznych też niekoniecznie (pomijam fakt, iż o tym drugim to ja właściwie w ogóle tu nie pisze, ale z drugiej strony właśnie dlatego tak bardzo lubie swojego blogusia), w finansach dziura jakniewiemco, ale jako, że przywykłem do stanu pernamentnego deficytu, to nawet mnie to specjalnie nie rusza, że w wieku 21 (rocznikowo to nawet 22 !) lat rzadko kiedy mam w kieszeni więcej niż 5 zł. Z życia blogowego. Z żalem obserwuje zjawisko niezwykle niskiej aktywności tzw. "blogowych elit", co sprawia, że moje i tak już wielkie znudzenie osiąga czasami stany krytyczne, co w obliczu opisanej wcześniej beznadzieji mojego istnienia grozi różnego rodzaju "aktywnościami" z mojej strony (np. zapisze się do Baru V, Trzech serc, albo innego programu dla młodej inteligencji, który to program pomoże mi lepiej poznać samego siebie i da szanse na zwiększenie i tak już przecież niemałej popularności). Już mi się nie chce pisać...

14 marca 2004   Komentarze (10)

To było wczoraj ! A właściwie przedwczoraj...

To było wczoraj ! A właściwie przedwczoraj ! Tzn. konkretnie to w środe, ale było wtedy tak późno, że to prawie wychodził z tego czwartek... Jakby nie patrzeć działo się to jakiś czas temu, i choć czas jaki dzieli mnie od tego zdarzenia nie jest może wystarczająco długi by pisać o tym w sposób bardziej wnikliwy, to jest on absolutnie odpowiedni do tego by choćby o tym wspomnieć. Sam właściwie nie wiem, dlaczego pisze tak długi wstęp, ale jak się tak chwile zastanowie to właściwie wiem, i powyższy zabieg prezentuje się całkiem logiczne, jeżeli wziąć pod uwage, że tak naprawde to zarówno w środe jak i w czwartek nic się nie działo, a nawet jeżeli się działo to działo się wtedy to samo co w poniedziałek i we wtorek, i w każdy inny dzień, więc w gruncie rzeczy prytaczanie jakichkolwiek dat, czy choćby jakichś bliżej określonych terminów właściwie mija się z celem i jest cokolwiek bezprodutywne. Pętla czasu zatacza coraz mniejsze koła, a historia lubi się powtarzać średnio co 24 godziny, a czasami to nawet częściej, ale z drugiej strony czasami rzadziej, więc przyjmijmy, że 24 to statystyczna częstotliwość godzin, z jaką powtarzają się takie bądź inne wydarzenia, które mogę uznać za bardzo podobne do siebie. Dzień świstaka zdaje się nabierać zupełnie nowego znaczenia...
06 marca 2004   Komentarze (15)
Kontestator | Blogi