Życzenia egzystencjalne...
Ja chce kurwa głębi !!!
i ćwiarteczki Bolsa z Red Bullem
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
Ja chce kurwa głębi !!!
i ćwiarteczki Bolsa z Red Bullem
Na wstępie chciałem podziękować, za poważne potraktowanie mojej inicjatywy i tak liczne uczestnictwo w obcowaniu z coolturą przez duże k !!! Niestety, pomimo najszczerszych chęci nie moge przyznać głównej nagrody (najabrdziej mi się podobala analiza gaji, ale byla ona zbyt odlegla od tego co sam chcialem przekazać). O dziwo, określenie na k niemal wszyscy zinterpretowali prawidłowo ( poza kimś o niku "imię"- to naprawde nie chodziło o moją dupe ) jednak określenie zimna miało symbolizować, ciepłote ciała "kobiet pracujących" w okresie przymrozków i niskich temperatur a nie stan umyslu czy usposobienie takowych. Kolor czerwony również nie jest przypadkowy. Chciałem w ten sposób dać im nadzieje i wiare w to, że nawet ZIMNA KURWA może uosobawiać, wszystkie te cechy, które znamienują kobiety jej pokroju ( żar namiętności, rozpalanie do czerwoności, pożądanie etc. ). Co z tego, że to wszystko udawane ? Czy nie jest to znak naszych czasów ? Chyba tylko dla kurwy obłuda, zakłamanie i udawanie nie kojarzy się z czymś podłym i z natury złym, a raczej z pewnym sposobem samoobrony przed złymi ludźmi, którzy w swej istocie są tak ohydni i obrzydliwi, iż nie sposób jest dać z siebie choć odrobiny szczerego uczucia. Że upraszczam ? Że nie można oceniać człowieka, który zapłacił za to, by dać upust swoim hormonom, skrywanym pragnieniom, które w swej istocie są tak podłe i zepsute, iż boi się z nimi ujawnić w zwyczajnym związku ? A według mnie, trzeba być cynicznym i wyrachowanym skurwielem, by wykorzystywać bezradność życiową kobiety, która jedyną szanse na przetrwanie (często chodzi też o własne dzieci) widzi w oddaniu swego ciała, byle gnojowi, który za 100 zł uprzedmiotawia drugiego człowieka, tylko po to by dać sobie chwile przyjemności i zaspokoić swoje popierdolone żądze. Odezwą się pewnie głosy, że niektóre to lubią i "dawanie dupy" to wlaśnie to w czym widzą sens swej żalosnej egzystencji. Ale tak szczerze mówiąc ilu potencjalnych klientów podjeżdża do Pań pod latarnią i dokonuje selekcji, na nimfomanki i te niezaradne życiowo ? Chyba dalsze uzasadnianie jest zbędne. A może nie ? Reasumując . Moja wczorajsza prowokacja, miała być tylko kpiną na wszelkie "wydarzenia artystyczne" , które w swej istocie nie są niczym innym jak dowodem na beztalencie samych twórców, którzy nie potrafią wybić się ponad przeciętność, niczym innym jak swym umysłowym ograniczeniem, którym epatują wszem i wobec, wymagając zrozumienia i docenienia, ich godnej pożałowania błazenady. Jednak próbując dopatrywać się jakiegokolwiek sensu, w tym bezsensownym zbiciu ze sobą 2 wyrazów, doszedlem do takich wlaśnie przemyśleń i uznalem, że interesującym bylo by podzielenie się nimi z szerszym gronem. Wiem, że to długie i troche chaotyczne, ale mam nadzieje, że skumaliście co chciałem przekazać, znaczy się VHS - y zostają u mnie. Siema !
OK. Musicie się skupić. Dokonam teraz prowokacji artystycznej na miare nowego roku ! Duschamp i Kozyra mogą się chować, a każdy kto w mojej ekspresji nie dostrzeże zmysłu geniuszu ten nieuk i ćwok ( oczywiście nic nie sugeruje). Dobra, teraz czekam na interpretacje, osoby będące najbliżej odpowiedzi otrzymają w prezencie noworocznym kultowe już i cieszące się uznaniem krytyków VHS-y.
ZIMNA KURWA
p.s. odpowiedź juto o tej samej porze (ewentualnie troszke później)
No i po bólu ! Jakoś minęło, choć nie powiem, żeby ta noc w jakikolwiek sposób miała wyryć się w mojej pamięci, szampan o północy był (znaczy się jakieś podłe wino musujące, ale szampan brzmi tak jakoś dostojniej), później życzenia (zauważyłem, że z biegiem czasu coraz łatwiej przychodzi mi przyjmowanie postawy przebrzydłego obłudnika), sztuczne ognie (uwaga na palce), coraz więcej alkoholu , aż wreszcie towarzystwo (strasznie przetrzebione w tym roku chlip) rozeszło się do domów, a ja zostałem sam w tym bajzlu, ale mniejsza o to jakoś się to kiedyś posprząta, a do tego czasu zajme się czymś innym. O właśnie wystrzeliła kolejna raca. Co za debil puszcza petarde o 5 nad ranem ? Wiedziałem ! To mały Mantajewski i jego banda szlajają się po nocach, zamiast spać snem sprawiedliwych, a jeśli nie sprawiedliwych to przynajmniej, kogoś mniej upierdliwego od niego i jego pryszczatych kompanów. Matka powinna porządnie sprać mu dupsko i zdecydowanie zabronić takiego eksperymentowania z tego rodzaju gadżetami, chociażby z uwagi na moje skołatane nerwy i wyjątkową niechęć do gówniarzy pokroju jej synalka. Napisał bym coś jeszcze, ale ogrom przeżyć, tak mnie przytłoczył, iż nie jestem w stanie napisać, cokolwiek więcej. Życzeń Noworocznych składać nie mam zamiaru, bowiem zrobiłem to już w grudniu a ja nie należe do osób, które lubią się powtarzać. Tak poza tym to ja jeszcze wielu rzeczy nie lubie, ale obiecałem sobie, że Nowy Rok to nie jest dobry czas na pisanie o rzeczach dołujących, dlatego, zabieram zabawki i ide spać. Siema !
Postanowiłem rzucić wyzwanie losowi, znaczy sie stworzyć nagłówek dłuższy od części właściwej tekstu. Zadanie na pozór jest bardzo łatwe, bo wystarczy, że w części właściwej tekstu wpisał bym np. literke a albo b, ale ja na łatwizne nigdy nie szedłem i część właściwa tekstu jest długa i na pewno nieco bardziej sensowna, niż to co wpisuje właśnie tutaj. Mógłbym co prawda pokusić się o napisanie najdłuższego zdania, ale po pierwsze nie wiem, jaki wygląda rekordowe osiągnięcie, a po drugie moja indolencja gramatyczna jest tak poważna, że pewnie specjalnie wyznaczona komisja, która weryfikuej wszelkie takie rekordy pewnie i tak by to odrzuciła, ze względu na pewne rodzaje błędów, które bym zrobił nie będąc nawet świadom ich popełniania. Musze przyznać, że wpisywanie tekstu w takie małe okienko jest strasznie upierdliwe i męczące i jest chyba ostatecznym dowodem, na moje powolne samounicestwianie się jako blogowicza, będącego w stanie napisać tu cokolwiek ciekawego i interesującego. Zawsze chciałem, aby każdy mój wpis był w jakiś tam sposób ciekawy i oryginalny. Nie zawsze się to udawało, ale cóż nobody's perfect, jak mówią ludzie, którzy chcą się popisać znajomością języków obcych i uważają, że język polski jest sam w sobie zbyt nudny i banalny by mógł być na dłuższą mete, czymś bardziej interesującym. Mam nadzieje, że już mi się udało osiągnąć, wytyczony cel, bo za cholere nie mam pomyslu co dalej, a wstawianie czegokolwiek, chyba kłóciło by się z moimi pierwotnymi zamierzeniami.
No i nastaje koniec roku. Chciałoby się pokusić o jakąś refleksje, albo o głębsze przemyślenia dotyczące mijających 12 miesięcy, ale nie ja nawet słowem o tym dzisiaj nie wspomne. To co jest kwintesencją tej jedynej w swoim rodzaju nocy - taplanie się we własnych płynach ustrojowych, powrót do domu na czworakach, kac moralny porównywalny z kacem fizycznym i mgliste wspomnienie tego co działo się ostatniej nocy - miałem przyjemość przeżywać wczoraj. Więc dzisiaj, jak na prawdziwego kontestatora (dla niewtajemniczonych - kontestator przystało postanawiam zrobić coś innego
!!!Ale o tym to ja może w przyszłym roku. Do tego czasu zajme się czymś dużo ważniejszym. Znaczy się, zajme się sobą, a mając świadomość tego, że moja osoba może być mało interesująca dla tuszy zajętych przygotowaniami do wieczoru, który od innych różni sie tylko tym, że wszystko jest dzisiaj kilka razy droższe, zamilcze i oddam się jakiejś wysublimowanej formie rozrywki ( gdzie moje płytki z Cartmanem i resztą wesołej gromadki South Parku ???!!!)