• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

kontestator

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 01 02 03

Kategorie postów

  • kino-muzyka-sport (1)
  • ulubione (12)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Kwiecień 2010
  • Grudzień 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002

Archiwum 04 listopada 2006

Papieroch

 

 

To, że nigdy w życiu nie będe palił było kiedyś dla mnie równie oczywiste, jak to, że nigdy nie sprawie sobie telefonu komórkowego i będe mieszkał z mamą do 40stki. No, ale Świat idzie do przodu, tylko świnia nie zmienia poglądów, trzeba iść z duchem czasu, a toczący się kamień nie porasta mchem. I tak jak trudno mi dziś sobie wyobrazić egzystencje bez codziennego brzęczenia tego skomplikowanego ustrojstwa, czy uświadomić sobie, że rodzicielka wróci z Wysp i zakłóci mój spokój kawalera, żyjącego zupełnie samemu w całkiem przestronnym i wygodnym m3, tak i papieros wszedł do codziennego menu nieodzownych doświadczeń. Na początku był okazyjnym dodatkiem do piwka, albo czegoś mocniejszego, później coraz częstszym sposobem na rozładowanie napięć przedegzaminacyjnych, tudzież seksualnych (po swoim pierwszym razie z niepolką postanowiłem uczcić ten moment dymkiem, no i wyszło tak sobie, kiedy bułgarska koleżanka z baru musiała obserwować K. duszącego się własnym kaszlem, pierwsze koty za płoty chciałoby się powiedzieć), aż wreszcie stało się faktem, że tygodniowo wypalam przynajmniej 2 paczki. Rozwrzeszczone dzieciaki, znerwicowane dziewczyny i smutni chłopcy sprawiają, iż bez porannego prysznica, ćibo z mlekiem i niebieskiego elema strasznie trudno jest znaleźć motywacje i chęć do tego, by w ogóle podnosić się z łóżka. Aż sam się zastanawiam, ileż to interesujących dyskusji, nowych znajomości i doświadczenia kompletnego rozluźnienia od stóp do głów dane by mi było przeżyć, gdybym tylko zdecydował się przejść na dymiącą stronę mocy wcześniej niż w wieku 24 lat. I nie piszcie mi prosze o śmierdzących ubraniach, brzydkim zapachu z ust, żółtych zębach, czy przedwczesnej śmierci na jakąś straszną chorobę. Ta notka to taki maleńki trybut dla jakże niemodnego i wzbudzającego w coraz szerszych kręgach, coraz więcej obrzydzenia nałogu. Fajnie tak sobie popisać o pierdołach.

 

 

04 listopada 2006   Komentarze (11)
Kontestator | Blogi