Reports of my death have been greatly exaggerated....
Swego czasu chciałem usunąć tego bloga, ale za cholere nie umiałem przypomnieć sobie hasła. Dokonując gruntownych porządków znalazłem notesik, w którym miałem zapisane jak się dostać do szablonów i naszła mnie myśl, że ten blog to bywał niezły sposób na wyrzucenie tego wszystkiego co leży na wątrobie. Nie bardzo wiem od czego zacząć, ale jako, że nie wiem kiedy po raz kolejny mnie natchnie to może w skrócie przytocze najważniejsze wydarzenia ostatnich 2 lat.
- w związku od 2 lat z jedną i tą samą osobą
- mało efektowna kariera na obczyźnie, motywująca do uzupełnienia wykształcenia w ojczyźnie
- sporo podróżowania (Dublin, Praga, Madryt, Majorka, prawie każde większe miasto w uk) i zwiedzania połączonego z przeżyciami na imprezach masowych (2 kolejne koncerty Metallici, pożegnalny koncert NIN i mecz Realu Madryt)
Oprócz tego udało mi się odłożyć troche drobnych na przetrwanie kilku miesięcy, próbując zaliczyć ostatni semestr dzielący mnie od uczenia cudzych dzieci, choć sam nie wiem czy mam na to ochotę, ale z drugiej strony ambicja nie pozwala na zadowolenie się wykształceniem średnim. Na razie to wszystko ode mnie. Odbiór ?