• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

kontestator

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Kategorie postów

  • kino-muzyka-sport (1)
  • ulubione (12)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Kwiecień 2010
  • Grudzień 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002

Archiwum 30 stycznia 2006

Bez tytułu

 

Zwyczajowo smutnemu i przygnębiającemu Śląskowi, z trzydniową żałobą jakby bardzo do twarzy. Chamstwo, frustracje czy poczucie beznadziei, zastąpił żal, smutek i wyciszenie (o ile można mówić o wyciszeniu w 4 milionowej aglomeracji) w refleksji po tym co wszyscy przecież widzieli, i o czym dokładnie zdążyli pogadać przez weekend. Jakby w pragnieniu oczyszczenia sumienia, wiele-mogący wysłali dziś kogo tylko się dało do zrzucania śniegu z dachów, a na drogach kursowało więcej pługów śnieżnych i koparek niż wcześniej w ciągu całego miesiąca. Z okien saloników prasowych biją po oczach zdjęcia poszkodowanych i patetyczne tytuły o skali tragedii, ale tym razem brukowce chyba się nie wstrzeliły, bo tak naprawdę nikt już nie chce tu o tym słyszeć. Nieomal sadystyczne wyliczanie kolejnych trupów, i podkreślanie dramatycznych rozmów telefonicznych spod gruzowisk, budzi bardziej wstręt i obrzydzenie do opisujących niż wstrząs czy poczucie empatii mający zwiększać sprzedaż periodyków. Wszystko jest jakby spokojniejsze, bardziej dostojne i refleksyjne zarazem. Znajomy mówi, że podobną atmosferę dało się tu odczuć kiedy zmarł Papież, przez co znowu się dokonuje to swoiste, zbiorowe katharsis. Nikt nikomu nie musi niczego powtarzać, każdy wszystko doskonale wie, i jest świadom tego, że inni też wiedzą. Dlatego tak szczerze i komfortowo, pozostawieni sam na sam ze swoimi myślami, sobie wszyscy dzisiaj pomilczeli, i również z tego powodu mogłem sobie uświadomić, jak szalenie płytką i nieadekwatną forma komunikacji bywają nawet najstaranniej dobierane słowa. Coś jest w tym kraju... 

 

30 stycznia 2006   Komentarze (9)
Kontestator | Blogi