Nie potrafię słuchać, a sam bez przerwy...
“Drama is life with the dull bits cut out” – Alfred Hitchcock
Dobry wieczór. Straż Miejska, można prosić jakiś dokumencik ?
Dobry wieczór. Inteligencja Polska. Jakiś problemik ?!
Może tak, może nie. Co będzie z tymi dokumentami ?
Może być dowodzik osobisty ?!
Proszę pokazać...
dull bits
To przecież nie Pan ?!
To ja, kiedy miałem dłuższe włoski !
Marta, pozwól tu na chwile. Sprawdzimy czy nie kradziony ?
Dowodzik jest w porządeczku, ale proszę sprawdzić.
dull bits
No dobra. Tak czy siak będzie mandacik, za to piwko. 50 złotych x 4 to daje w sumie 200 złotych. I co ?! Nie lepiej gdzieś w dobrym barze można sobie było posiedzieć.
Nie lepiej, nie bawić się w zbytnią biurokracje ?
Trzeba było pójść do baru.
My właśnie się wybieraliśmy.
I co was zatrzymało ?
(złośliwy kutas w śmiesznym mundurku)... Pan (że też przeszło mi przez gardło, wyrachowana świnia jednak jestem).
dull bits
Dobra. Dostaniecie, taki jeden na czterech. Spiszemy Pana śmiesznego, bo coś mi się zdaje, że jeszcze się zobaczymy.
Pan Śmieszny wolałby w sumie z Panią Martą.
dull bits
To już po raz czwarty dostałem mandat za zbyt dobrą zabawę na mieście. Zaś za Panią Marte, omal nie skończyłem w izbie wytrzeźwień. Te weekendy mnie kiedyś wykończą.