Na tytyul nie mam czasu.
Pisze z biblioteki i mam tylko 30 min na siedzenie przy kompie wiec bede sie streszczal. Mam tu srogi zapierdol i mieszane uczucia wystepuja tutaj nadwyraz czesto. Pracuje w tzw. Holliday Village w Minehead niedaleko Bristolu, 39 godz tygodniowo po 6 godzin dziennie ale jest cholernie wyczerpujaca i doszczetnie wypalajaca (zwoze zapelnione wózki z naczyniami w restauracji po czym zawoze to wszystko na zaplecze gdzie wykladam naczynia do specjalnej maszyny, myje wozek i zawoze go w miejsce skad go odebralem i tak do zajebania). Ogolnie rzecz biorac kazda praca tutaj jest ciezka, a jedyna roznica jest to co kogo boli po skonczonym dniu (plecy, kolana, ramiona czy tak jak mnie wszystko naraz). Teraz pozytywy ! Warunki mieszkaniowe sa swietne (mam najlepsiejszy widok z okna, gdyz mieszkam na samym koncu kampusu i zamiast ogladania kolejnych domkow mam widok na pasace sie tuz za oknem owieczki !), a dostep do udogodnien latwy i tani. Jest tu masa Polaków (ze Szczecina, prawie wszyscy ze Szczecina ?!), Angoli (bardzo grzeczni i szybko mowiacy), Walijczyków (jeden z nich chcial bic mojeo kumpla po tym jak Polska strzelila 3 gola jego rodakom, ale ogolnie sa znosni), Bulgarów (swietna nacja, jak dorosne chce byc Bulgarem !) i ludzi zza wschodniej granicy a takze kilku Czechow i Slowaków. Dziewczeta sa urodziwe (nawet niektore Angielki !!! (tzn. mam na mysli te z obslugi, gdyz klietki Butlins to delikatnie rzecz ujmujac slonice uszkodzonym zmyslem estetycznym) a alkohole (zwlaszcza w TESCO !) calkiem niedrogie. Codziennie jest u kogos jakas impreza, a wszyscy dookola s dla siebie mili i uprzejmi (zwlaszcza Angole i Walijczycy, jebani). Wybaczcie brak polotu, surowosc tekstu i mase wulgaryzmow (to przez to, ze pracuje prawie z samymi Polakami !) ale kubki i talerze (tudziez Cider i Carling przyp. nocne zycie po godzinach ) to jedyne czym ostatnio zyje, wiec czasu na myslenie o czymkolwiek wyszukanszym i wznioslejsztm przychodzi mi z niemalym trudem. I to by bylo na tyle, gdyz jakis staruszek krolewska angielszczyzna tlumaczy mi, ze zrobilem ouwertajming i musze zwolnic miejsce kolejnym chetnym. Cziiiiis !