• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

kontestator

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 01

Kategorie postów

  • kino-muzyka-sport (1)
  • ulubione (12)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Kwiecień 2010
  • Grudzień 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002

Archiwum 17 maja 2003

The frayed ends of sanity...

Mógłbym napisać coś o Juewnaliach w Katowicach, coś o koncercie Pidżamy Porno, coś o wytarzaniu się w błocie, które obficie pokryło całą moją warstwe wierzchnią podczas wielkiego ubawu w młynie podczas odtwarzania "Twojej generacji", coś o kamieniu trafiającym w gitarzyste Pudelsów, coś o tym co naprawde widze w oczach Renaty Beger, coś faszystach z Zagłębia, którzy mieli ochote uświadomić mnie (i reszte wesołej gromadki, ale pisząc, że tylko mnie czuje się bardziej wyróżniony) czym jest "Mechaniczna pomarańcza" i jaki to genialny twór, i o tym jak jeden z nich napluł mojemu koledze w twarz tylko po to by pokazać reszcie, że on w pełni pojął istote tego "zajebistego cytrusa"* i że on w ogóle zdaje się być jedynym człowiekiem na tym padole, który ma świadomość sensu naszego istnienia ( a właściwie jego bezsensu tyle, że kretyn nie wie, iż każdy kto choć troche się nad tym zastanowił to doskonale zdaje sobie z tego wszystkiego sprawe, a najważniejszą umiejętnością jest właśnie jak najzręczniejsze okłamywanie samego siebie i znajdowanie kolejnych powodów, dla których dobrze jest tutaj trwać). I coś o tym jak się chujowo poczuliśmy, że daliśmy się śmieciom sterroryzować i tylko grzecznie powtarzaliśmy : "Nie chcemy żadnych dymów...", "Spoko stary..." i inne debilne frazesy, które powtarza się w sytuacji, w której się czuje, że jedno nierozsądne słowo mogo w najlepszym razie skończyć się dla nas na urazówce. Mógłbym napisać o tym wszystkim i o jeszcze wielu innych rzeczach, ale nie znajduje powodów, dla których miałbym dzisiaj stukac w klawisze, i odgrzewać stare kotlety (przytoczone wydażenia miały miejsce w czwartek wieczorem), dlatego też nie będzie dzisiaj notki. Postanowione !

 

 

* - zajebisty cytrus - zaczerpnięte od 1984, która b. dawno temu też coś wspominala o tej samej lekturze.

17 maja 2003   Komentarze (19)
Kontestator | Blogi