The man without fear !
Ha !
Niewiem czym sobie zasłużyłem na to wielkie szczęście, ale z tego co widze to jestem pierwszym, który się zorientował, że bloguś już działa. Jejejeje !!! Ottańczmy więc dziki taniec radości, dokonajmy rytaualnego mordu na najnudniejszych postaciach tej witryny ( ejj!! gdzie z łapami !!!!) spożyjmy dzika w jagnięcych kiszkach i wypijmy krwi wołu ! Życie znowu ma sens !!! Pa !