Drift and die...
Jaś i Małgosia, wybrali się na wspólny spacer po cudownie zielonej, przepełnionej różnorodnymi zapachami łące. Jaś bardzo się denerwował, bo choć Małgosie znał od takiej ( teraz zniżam ręce do poziomu kolan, albo tak troszke wyżej ) to jednak teraz miał odnośnie niej dużo "dojrzalsze" plany ( znaczy się już wcale nie chciał wpieprzać z nią pierników i innych łakoci, albo nękać, Bogu ducha winne staruszki, które po prostu nie chodziły do kościoła albo lubiły mieszkać z dala od wielkomiejskiego zgiełku ( Jaś był z LPR i wszystkie babcie ateistki nazywał wiedźmami, ot taki tam grzeszek młodości) ). Lata mijały. Jaś dojrzał, zmienił preferencje polityczne i podczas wspomnianego spaceru, już wiedział, że wstrzemięźliwość seksualna i czekanie z pierwszym razem do czasu nocy poślubnej, to na pewno nie jest to, co Jasie w jego wieku lubią najbardziej.
Jasio sobie dokładnie wszystko zaplanował. Poszedł do Żabki po kilka "Komandosów" (bo dobre, tanie a jak się kilka wypije to się tak fajnie kręci a żołądek jeszcze młody więc powinien wytrzymać) czipsy owocowe ( bo Małgosia bardzo dbała o linie i zdrowy tryb życia, i choć Jasiowi czipsy za cholere nie smakowały to uznał, że tak wypada ) Jasio oglądał też Discovery i takie programy jak "Wszystko co chcielibyście wiedzieć o seksie", dlatego nie miał problemów z teoretycznym przysposobieniem do samego aktu. Nie omieszkał również, zapytać bardziej doświadczonych kolegów o to jak to jest "być z dziewuchą" i co trzeba zrobić żeby trwało troche dłużej niż kilkanaście sekund (swoją drogą to bardzo nieładnie opowiadać kolegom o tym "jaka ona jest" - przyp. dżentelmen znaczy sie kontestator ). Tak przygotowany Jaś czuł się strasznie pewny i wiedział, że nic już nie zakłóci aktu podczas którego Małgosia uczyni z niego prawdziwego mężczyzne. Zdziwił się więc ogromnie, gdy jego wybranka zaczęła stwarzać problemy...
C.D.N.
pees. oto kolejna próba mojego "tfurczego" zaistnienia. Były już wierszyki, prowokacje artystyczne, teksty piosenek, obrazy z literek. Przyszedł czas na coś czym w zamierzchłych czasach szpanowałem na czatach a teraz chciałem zawrzeć w bardziej tradycyjny sposób. Na początek dałem tylko taką wersje demo i jeszcze nie wiem jak to chce rozwinąć, ale mam nadzieje, że to co spłodziłem spotka się z życzliwym przyjęciem. Papatki...