• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

kontestator

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 01 02 03 04

Kategorie postów

  • kino-muzyka-sport (1)
  • ulubione (12)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Kwiecień 2010
  • Grudzień 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Marzec 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002

Archiwum 03 kwietnia 2003

Drift and die...

Jaś i Małgosia, wybrali się na wspólny spacer po cudownie zielonej, przepełnionej różnorodnymi zapachami łące. Jaś bardzo się denerwował, bo choć Małgosie znał od takiej ( teraz zniżam ręce do poziomu kolan, albo tak troszke wyżej ) to jednak teraz miał odnośnie niej dużo "dojrzalsze" plany ( znaczy się już wcale nie chciał wpieprzać z nią pierników i innych łakoci, albo nękać, Bogu ducha winne staruszki, które po prostu nie chodziły do kościoła albo lubiły mieszkać z dala od wielkomiejskiego zgiełku ( Jaś był z LPR i wszystkie babcie ateistki nazywał wiedźmami, ot taki tam grzeszek młodości) ). Lata mijały. Jaś dojrzał, zmienił preferencje polityczne i podczas wspomnianego spaceru, już wiedział, że wstrzemięźliwość seksualna i czekanie z pierwszym razem do czasu nocy poślubnej, to na pewno nie jest to, co Jasie w jego wieku lubią najbardziej.

Jasio sobie dokładnie wszystko zaplanował. Poszedł do Żabki po kilka "Komandosów" (bo dobre, tanie a jak się kilka wypije to się tak fajnie kręci a żołądek jeszcze młody więc powinien wytrzymać) czipsy owocowe ( bo Małgosia bardzo dbała o linie i zdrowy tryb życia, i choć Jasiowi czipsy za cholere nie smakowały to uznał, że tak wypada ) Jasio oglądał też Discovery i takie programy jak "Wszystko co chcielibyście wiedzieć o seksie", dlatego nie miał problemów z teoretycznym przysposobieniem do samego aktu. Nie omieszkał również, zapytać bardziej doświadczonych kolegów o to jak to jest "być z dziewuchą" i co trzeba zrobić żeby trwało troche dłużej niż kilkanaście sekund (swoją drogą to bardzo nieładnie opowiadać kolegom o tym "jaka ona jest" - przyp. dżentelmen znaczy sie kontestator ). Tak przygotowany Jaś czuł się strasznie pewny i wiedział, że nic już nie zakłóci aktu podczas którego Małgosia uczyni z niego prawdziwego mężczyzne. Zdziwił się więc ogromnie, gdy jego wybranka zaczęła stwarzać problemy...

C.D.N.

 

pees. oto kolejna próba mojego "tfurczego" zaistnienia. Były już wierszyki, prowokacje artystyczne, teksty piosenek, obrazy z literek. Przyszedł czas na coś czym w zamierzchłych czasach szpanowałem na czatach a teraz chciałem zawrzeć w bardziej tradycyjny sposób. Na początek dałem tylko taką wersje demo i jeszcze nie wiem jak to chce rozwinąć, ale mam nadzieje, że to co spłodziłem spotka się z życzliwym przyjęciem. Papatki...

03 kwietnia 2003   Komentarze (5)
Kontestator | Blogi