King for a day... ...fool for a lifetime
Madre nie ? Jestesmy tylko pylem, drobniutenkim trybikiem maszyny, o której nic nie wiemy, ale i tak nam sie wydaje, ze to my
ja wprawiamy w ruch. Zreszta moze tak jest ? Chociaz z drugiej strony juz tyle trybików odeszlo z teogo swiata a to wszystko ciagle sie kreci. Perpetum mobile w morde. Zreszta po cóz sie nad tym glebiej zastanawiac. To troche tak jakby psu kazac opisac cel swego zycia. Jako istoty wyzsze doskonale wiemy, ze w jego zyciu chodzi glównie o najedzenie sie kielbachy, zaplodnienie jakiejs fajnej suki i wyskamlenie u Pana jakichs lepszych warunków zycia (swoja droga, az dziw bierze jak wielu ludzi kieruje sie podobnymi zasadami). No wiec jak mówilem my mozemy z latwoscia to zrozumiec co dla samego Azorka jest sztuka niewykonalna. Mam tez wrazenie, ze każdy człowiek znajduje się w identycznej sytuacji. Znaczy sie, gówno wie o prawdziwym znaczeniu swojej egzystencji, ale nawet mu do glowy nie przyjdzie, ze w jego zyciu moze chodzic o cos wiecej niz to co mu sie wydaje i to czego dowiedzial sie od innych. Szkoda tez, ze taki madry jestem tylko w gębie i sam nie odwaze sie spojrzec na to wszystko z takiej perspektywy, która pozwoli mi byc ponad te smieszne gierki, które pod pozorem waznosci i powagi kryja zagubienie i niepewnosc tych, którzy tak na wszelki wypadek nadaja jakis przedziwny ksztalt temu swiatu, po to by Ci mniej pomyslowi mogli przyjac ich reguly za wlasne i zyc tylko po to by kiedys umrzec. Kolejnym argumentem przeciw temu by nadmiernie wychylac sie i zbyt gorliwie szukac czegos ponad to wszystko jest moje podjerzenie, ze wiekszosc podobnych kontestatorów najpewniej skonczyla w domach bez klamek. Poza tym nawet jeśli uda mi się w miare bezkolizyjnie wyjść ponad to co nas otacza to jaką mam pewność, że znajde cokolwiek więcej niż to czym żyje obecnie i czym czuje się coraz bardziej znudzony i zniechęcony do jakiejkolwiek aktywności życiowej. Taa to i tak bezsensu. Stek bzdur pod przykrywką jakichś filozoficznych wynurzeń, ale nawet pomimo tej świadomości i przeczucia graniczącego z przecznością, że to wszystko to tylko wypadkowa mojego chujowego nastroju, to i tak czuje, że warto by zaryzykować...