Z notatnika pomywacza (jakolwiek plugawo...
... nie jestem w nastroju na myslenie, relfektowanie, kontemplacje i inne tam takie glebsze zagadnienia, wiec bede pisal co mi slina na jezyk przyniesie a wlasciwie palec na klawiaturze wskaze choc wlasciwie to na jedno wychodzi a to ze bez przecinkow i innych struktor warnukujacych dobra technike narracyjna to jakby konsekwencja poczatkowego wyznania. Zadziwjajace, ze choc od ostatniej notki minelo ok miesiaca to na dobra sprawe nie jestem w stanie napisac o sobie nic nowego, ciekawego czy w jakikolwiek sposob mnie wzbogacajacego. Tzn. jezeli ktos chcialby jakies pikantne historie z tutejszych wieczorkow zapoznawczych, tudziez miedzynarodowych libacji, lokalnych dyskotek to ja bardzo chetnie, ale po blisko 1,5 miesiaca na obczyznie moge smialo powiedziec, ze nawet o grosz sie nie wzbogacilem intelektualnie. Co innego mamona. Po raz pierwszy w zyciu jestem samowystarczalny i musze przyznac, ze stan ten jest tak doskonaly, iz chyba na pewno juz mi tak zostanie. Czas leci szybko a w styczniu wracam na chwilke do kraju. Wiecej, pozniej. To pa !
Dodaj komentarz