Will you kill me if I say please ?!
To tak w skrócie będzie ! Strasznie dziwny ten tydzień. Zaczęło się od opuszczenia tego najlepszego ze Światów dwóch sąsiadów ("dramaturgii" dodaje fakt, iż ten drugi "zszedł" zaledwie kilka godzin po tym jak pomagał załadować do karawanu tego pierwszego, smutne), a skończyło na zaliczeniu egzaminu poprawkowego z gramatyki (tu zaś najbardziej zadziwiającym był fakt, iż po raz drugi okazałem się na tyle niegrzeczny, by ponownie się spóźnić (co prawda tym razem tylko ok 10 min. ale też się liczy, nie ?!) i konwersacji. W międzyczasie były, dni wypełnione płaczącymi postaciami przychodzącymi do mamy po drobne przeróbki kreacji na ceremonie pogrzebowe, godziny nad "A Practical English Grammar", minuty nadzieji na dobry wynik z Anglikami i sekundy ekstazy po bramce Żurawskiego. Do zaliczenia jeszcze tylko historia USA i transkrypcja, ale doświadczenie (w końcu niemałe !) uczy, że najłatwiej idzie mi wypieprzanie się na prostej drodze, a najbardziej banalne rozwiązania częstokroć wydają mi się podchwytliwymi i nieodgadnionymi podpuchami, dlatego też ze świętowaniem się jeszcze nie wyrywam i zrobie se kawy ! Buziaczki.
Dodaj komentarz