To obrzydliwe jak wielu jest w dzisiejszych...
Mimo wszystko chyba jednak fala wznosząca. 2006 na 12 godz przed koncem oceniam jako dalece bardziej udany od 2005 choc nocy z żyletką nad świecą i zdartych nadgarstków od upadków nie zabrakło, a pewnie i ten najnowszy trzyma dla mnie jakieś urozmaicenia. Zamiast Słowacji, piwa, gór i śniegu ostatnią noc roku uświetnie Opolem, bilardem i brudnym barem dla niedobitków. Nikt nie jest doskonały.
Dodaj komentarz