Stosunkowo łatwy proces parzenia...
Coś w tym jest, że im ciekawsza "rzeczywistość rzeczywista "tym mniej pociąga ta virtualna. Do tej pory wydawało mi się, że im więcej działo by się w moim życiu tym więcej, ciekawych przemyśleń, doświadczeń i myśli miałbym do napisania jako wirtualny obywatel cybespoleczności. Po pełnym wrażeń i różnego rodzaju przeżyć tygodniu moge z czystym sumieniem powiedzieć, że to tak nie działa ! Poza tym, choć dzieje sie sporo to, nie dzieje się nic na tyle ciekawego, zabawnego czy oryginalnego, by pozwalało na napisanie jakiejś noty o czymkolwiek więcej niż to co czytacie (rzućmy, na ten czas, kurtyne milczenia na możliwość indolencji literackiej autora bloga) ! Najzwyklejsza w świecie krzątanina, w której nikt nie wie o co chodzi, ale każdy trzyma fason, coby dowiedzieć się o plan lekcji, liste lektur, terminy egzaminów i zdobyc inne bezcenne informacje pozwalające ukończyć rok i dać sobie szanse na magiczne trzy literki, z kropką, przed nazwiskiem. Co do grupy to chyba za wcześnie cokolwiek pisać, ale jak na razie zdają się być całkiem konkretni (a mając na uwadze stosunek płci pięknej do tej mniej to winienem użyć nieco bardziej żeńskiej formy), co daje zupełnie spore szanse na to, że kolejne miesiące będą, pod każdym względem, dużo ciekawsze niż te ostatnie. Mam nadzieje...
Dodaj komentarz