My girl, my girl don't lie to me, Tell...
Tak wiem, coś się zrobiło z layoutem i uczyniłem komentatorów anonimowymi (przynajmniej dla wszystkich poza mną). Choć myślę sobie, że od biedy można to (przynajmniej do czasu, aż się dowiem jak to naprawić) potraktować jako znamienny symbol tego miejsca. No bo wynurzenia, sekrety i inne takie, o których często nie mówimy nawet najbliższym przybliżane ludziom, których pseudonimy i ich własne opowieści znamy często od lat, a tak w rzeczywistości to... No, ale nie o tym miałem !
W poszukiwaniu natchnienia do pisania pracy, podążyłem niebezpieczną ścieżką literatów na krawędzi. Powrót rodzicielki do uk i rozbita świnka skarbonka pozwoliła na niezbędne zakupy umożliwiające zaszycie się w 4 ścianach i dzielne znoszenie trudów samotności twórcy. Zmęczony piwem i przerażony cenami w cocktail barach postanowiłem tak po domowemu.
1 l Wyborowej
1 l Żubrówki
1 l Seniority
0,7 l czegoś co nazywa się Grappa, smakuje jak tequila, a kosztuje tyle co zwykła wódka
0,7 l ginu z Lidla
0,7 l whisky, której daleko do Ballantinesa
0,5 l likieru kawowego
Prawie jak Martini czyli
2 l Cin-Cin Bianco i
2 l Cin-Cin Rosso
1 l soku z ananasa
1 l soku żurawinowego
1 l soku z grapefruita
1 l soku pomarańczowego
1 l soku jabłkowego
1 l zagęszczacza malinowego
2 l napoju energetyzującego
8 l Pepsi
słoik ogórków konserwowych
kg krakowskiej suchej
2 kg kabanosów
kg podwawelskiej
kg cytryn
Razem, nieco ponad 507 zł, ale przy korzystnych wiatrach powinno starczyć przynajmniej do połowy września. Sąsiad mówił, że bardziej skuteczne byłoby zainwestowanie w koks, ale jako patriota postanowiłem dzielnie wspierać budżet IV RP i osłabić rozwijające się podziemie narkotykowe na moim osiedlu. Cały proces, chwilowo przynosi porządany skutek, gdyż humor mam nieustannie pozytywny, że już nie wspomnę o ciągłym rozwijaniu wyobraźni coraz to nowymi pomysłami na serwowanie rozweselaczy (choć nic nie przebije Białego Rosjanina i Wściekłych Psów) i jeszcze tylko czekam na moment otrzeźwienia, który pozwoli dorobić przypisy i spotkać się z promotorem. Nie próbujcie tego w domu dzieciaki !
Doznałam właśnie olśnienia :)
ps. sok jabłkowy poproszę
Wydaje mi się, że na polibudzie by to nie przeszło ;)
Wydaje mi się, że na polibudzie by to nie przeszło ;)
my byśmy chętnie byli testerami pewno..:]
cmokas!
powodzenia
ja jestem dozgonna fanką tequili(w każdej formie i postaci, choć najchętniej srebrną), g & t i Rhode Island Ice Tea. tym trunkom nigdy ni powiem niet. a ruska jeszcze ni piłam. dobre to?
cmokaS!
Dodaj komentarz