Czy byłaś u mnie kidyś w pokoju nocą...
Na zachodzie bez zmian. Używając jakże wysublimowanego środka stylistycznego, jakim niewątpliwie jest metafora mógłbym powiedzieć, że czuje się jak kapitan statku, który utknął gdzieś na środku Oceanu Spokojnego, i z utęsknieniem wyczekuje jakiegokolwiek podmuch wiatru, który pozwoli mu w końcu zmienić swoje położenie. Ze względu na ograniczone fundusze i liczebność realnych towarzyszy na mieście, moja ulubiona zabawa pt. :"wszystkiego trzeba spróbować" przybrała jakże oryginalną forme spożywania nieziemskich ilości kawy, zażywania nie mniej nieziemskich porcji tabaki i spędzania całych nocy na sesjach przy NFS III, które to sesje dadzą mi odpowiedź na to czy jest sens zapisać się na cyber turniej tej wspaniałej gry, w której najlepsi pojadą do SanFrancisco i będą mogli wygrać zupełnie przyzwoite pieniążki, które niewątpliwie przedłużą, trwające blisko 22 lata !, dzieciństwo i zamkną usta nieuświadomionej rodzicielce, która z rezygnacja i wyraźnym poczuciem spieprzenia procesu wychowawczego przypomina mi niemial codziennie o tym, że jestem na najlepszej drodze do zostania wzorcowym przykładem życiowego frustrata samotnie żyjącego do końca swych dni z mamusią do czasu, aż któraś ze stron zrobi z tą drugą coś co znajdzie się na okładkach Faktu i Superexpressu, a analityków życia społecznego zmusi do smutnej refleksji nad fatalnym stnem ducha w narodzie. Ale wracając do samochodów ! Tak gdzieś o 4 nad ranem, kiedy noc miesza sie z dniem przychodzi taka smutna refleksja, że życie warto byłoby spożytkować na czymś bardziej wzbogacającym, ale kolejny rekord toru przywraca wiare w głęboki sens całej ideii i daje motywacje do dalszej pracy nad sobą. Życie jest piękne. Niech mnie ktoś obudzi !
Dodaj komentarz