Chuj tam Panie z Litwinami...
Powiedzmy, że jestem trochę nie na czasie jeżeli chodzi o młodzieżowe trendy. Być może moja zgredcza natura nie pozwala mi na zrozumienie głębszego sensu tkwiącego w Tokio Hotel, braciach Mroczek, esemesowych zabawach Vivy (taki np. hajsometr w dziedzinie porażającego infantylizmu jest klasą sam dla siebie) czy większości laureatów Telekamer, o których pierwszy raz w zyciu słyszałem... no, ale Chuck Norris ?! Przecież to jakiś skansen ! Straszny kwas to najlżejsze określenie jaki przychodzi mi do głowy. Coś jak kraje byłego Bloku Wschodniego, do których pewne nowinki dochodza z kilkudekadowym opóźnieniem, a za 2 dolary można spędzić upojną noc w większości nocnych lokali. Ciekawe kurna perspektywy. A jak rokuje młodzież ?! Ci na prawo z kompleksam hitlerjugen uprawiają seks z meblami, ci na lewo w tiszertach Che Guevary, powtarzają banały o nierówności społecznej i prawie do aborcji. Są jeszcze konserwatywno-liberalne (chyba tylko w Polsce to zestawienie nie jest sprzecznie wewnętrznie) dzieciaki białych kołnieżyków, tyleż apolityczne co bezosobowe hordy bezrefleksyjnych kopiarek zachodnich trendów (które w Polskich warunkach zdają się być jeszcze bardziej kaykaturalne niż są w swojej oryginalnej postaci), czy wreszcie bezwzględna większość tych którym tak naprawde wszystko jedno, dla których szczytem marzeń jest dom, samochód i wypłata oscylująca w okolicach średniej krajowej. Smutnego obrazu dopełnia poczucie totalnej ignorancji, samozadowolenia i kompletnego braku poczucia prowincjonalności własnych przekonań. Czas umierać.
A Norrisa nikt wytłumaczyć nie umie. To chyba chore.
tylko on jest tak twardy żeby słuchać Mandaryny...
nie mogłam się powstrzymac :)
Dodaj komentarz